Dana Brown Ritter i Mike Ritter
Dwa lata temu poślubiłem mężczyznę z najładniejszymi niebieskimi oczami, jakie mogłem znaleźć. On jest mądry. On jest śmieszny. On jest słodki. On jest przystojny. I on mnie dostaje.
Robi to wszystko z wózka inwalidzkiego. Kiedy Michael miał 17 lat, złamał szyję w wypadku gimnastycznym. Jest czworonożnym C5/6, sparaliżowanym z klatki piersiowej w dół, z ograniczonym użyciem rąk i dłoni.
Nie jestem pewien, jak bardzo moja perspektywa jako żona mężczyzny z uszkodzeniem rdzenia kręgowego zmienia się od żony jakiegokolwiek innego mężczyzny, ponieważ to wszystko, co kiedykolwiek znałem, ale proszę bardzo.
Z pewnością jest wiele do przyzwyczajenia. Nie wszyscy zgodzą się z tą oceną, ale dla mnie, gdy osiedliliśmy się w pierwszym roku małżeństwa, czuliśmy się, jakbyśmy mieli trzecią osobę na przejażdżkę.
Ta trzecia osoba jest niepełnosprawnością mojego męża: specjalne potrzeby, które ma, wymagany sprzęt oraz cierpliwość i wysiłek z mojej strony, aby ją pomieścić. Haczyk był, w przeciwieństwie do rzeczywistej osoby, niepełnosprawność nie komunikuje się. Nie możesz tego uzasadnić. Nie możesz iść na kompromis. Nie możesz się zmieniać. Musisz po prostu zejść z drogi, gdy idzie w określony sposób. Kiedy cię zwalnia, musisz po prostu zwolnić. Kiedy zbliża się szaleństwo i zmienia twoje plany z powodu awarii ciała lub sprzętu, musisz iść z jego przepływem. Nie dba o to, czy jesteś chory, zmęczony, czy potrzebujesz przerwy. Należy go rozwiązać rano rano, ostatnią rzeczą w nocy i kiedy tylko chce. Często nie można go „ustalić” ani manipulować.
Była to poważna korekta, szczególnie w przypadku dziwaka kontrolnego takiego jak ja. Ponieważ w innych sytuacjach w życiu możesz planować z wyprzedzeniem, możesz pracować ciężej, myśleć szybciej, być mądrzejszy i dostać się.
Bycie żoną kogoś z uszkodzeniem rdzenia kręgowego może zapewnić Ci świetną perspektywę. Nie ma to jak budzenie się każdego dnia obok kogoś, kto nie może się przeprowadzić, abyś uświadomił sobie wszystko, czego się boisz lub boisz się tego konkretnego dnia, nie ma znaczenia. Ale jeśli nie jesteś ostrożny, ta „perspektywa” może sprawić, że poczujesz się, jakbyś nie miał znaczenia.
Nauczyłem się, nie tak szybko, ale ostatecznie nie brać trzeciej osoby „osobiście”. To zajęło trochę czasu. I dużo miłości ze strony męża, który nie był skłonny pozwolić jego niepełnosprawności przełknąć jego żonę.
To jest takie klisze, ale komunikacja jest naprawdę kluczowa. Komunikacja jest kluczowa w każdym małżeństwie, ale w małżeństwie, w którym wiele aktywności fizycznej spada na jednego partnera, z powodu niepełnosprawności, komunikacja jest klejem, który cię łączy.
Podobnie jak w przypadku zdolnego małżonka „opiekuńczego”, aby upewnić się, że wszystkie potrzeby niepełnosprawnego partnera są zaspokajane, ważne jest, aby niepełnosprawny małżonek upewnił się, że opiekun jest zadbany.
Jest tak wiele wsparcia, które możesz udzielić, nawet jeśli masz uszkodzenie rdzenia kręgowego. Mój mąż znalazł dziesiątki kreatywnych rozwiązań do wniesienia wkładu. Jego nogi mogą nie działać, ale jego uszy. Jest doskonałym słuchaczem.
Były czasy, kiedy poczułem trzecie miejsce w tym małżeństwie, za nim i jego niepełnosprawność. Ponieważ był w stanie mnie zobaczyć i usłyszeć moją perspektywę, był w stanie to zmienić. Aby uświadomić mi, że jesteśmy zespołem. Nic z nas nie zrobił, aby na to zasłużyć. To nie jest wina nikogo. Ale żadne z nas nie jest w tym samym. Jesteśmy w tym samym zespole.
Bycie częścią zespołu wzmacnia. Kiedy jesteś słaby, drugi jest silny. Co dwie głowy to nie jedna. Kolejny klisz, ale to wszystko jest prawdą. A kiedy masz do czynienia z twardą bezspornącą dziką kartą trzeciej osoby, potrzebujesz jak najwięcej mocy w swoim zespole.
Mój mąż i ja piszemy szczery blog o naszym życiu o nazwie „Miłość jak to życie”. Piszemy o życiu, miłości, wierze, pracy i niepełnosprawności. Postawiamy się w nadziei, że połączymy się z innymi i zachęcimy ich po drodze. Przyjdź, cofnij się tuż obok nas!